Projekt #FeiferTrenuje nabiera rozpędu! Czas pochwalić się rezultatami.
Dlaczego blog MentalRunner trochę podupadł? Bo #FeiferTrenuje i trochę czas mu zabrakło. Już wyjaśniam o co biega 😉
O moim projekcie #FeiferTrenuje pewnie słyszeliście. (Pierwszy wpis O projekcie #FeiferTrenuje ). A jeśli nie, to za chwilę będziecie mogli przeczytać, a nawet dowiedzieć się o kolejnych efektach mojej pracy.
Tym wpisem przerywam okres nie pisania na blogu, który na FB żyje, ale dalej to już gorzej wygląda. Nie chcę się tłumaczyć, usprawiedliwiać, ale nie mogłem się zebrać. Jednak nie obijałem się. Oddałem się pracy nad sferą fizyczną, mam na myśli treningi, a dokładnie trenowanie innych. Robię to oczywiście od dłuższego czasu, ale ten rok to już zupełnie inny poziom. W pierwszej części sezonu napisałem około 14 planów, w czerwcu już miałem do napisania kolejne 26! Nadal zdobywam doświadczenie, ciągle się dużo uczę, testuję nowe rozwiązania, schematy i fakt, że tak liczna grupa zaufała mi i powierzyła planowanie swoich przygotowań, jest dla mnie wielkim wyróżnieniem. Jestem ciągle w kontakcie telefonicznym i online z zawodnikami. Konsultacje na bieżąco, rozwiązywanie problemów wynikających po drodze, bo te zawsze się pojawiają. Praca, zdrowie, obowiązki rodzinne, a w to wszystko trzeba wpleść trening i pomagam tutaj jak tylko mogę najlepiej. Ogólnie miałem i mam sporo pracy, ale lubię to, co robię, bo robię to z pasją.
Cele różne, bo od początkującego marszobiegu, po 5km, 10km, półmaraton, aż do maratonu, a nawet zdarzyły się jednostki dla ultrasa i triathlonisty 😉 Poziom zróżnicowany, np. pisałem plan dla debiutanta w maratonie, ale i też dla łamaczy 3h.
Ok, to teraz trochę o wynikach, bo to one weryfikują całą pracę i krzyczą najgłośniej.
W tej części sezonu wielu moich podopiecznych miało za swój cel poprawić wynik w biegu na 10km, półmaratonie i maratonie. Sezon trwa, ale większość swoje cele już osiągnęła. W ubiegłą niedzielę startowaliśmy całą grupą w Dyszce Drzymały w Rakoniewicach. Jest to jeden z lepszych i najszybszych biegów w Wielkopolsce, gdzie startowało w tym roku ponad 1400 biegaczy. To właśnie tutaj realizowały się cele i padały życiówki.
Ja swój bieg opisywałem przedwczoraj na FB, ale prawdziwa duma, szczęście i zadowolenie czekało na mnie chwilę później, kiedy naliczyłem w sumie: 13 życiówek biegaczy Akademii, którą mam przyjemność trenować + 2 osoby na podium, z czego 9 osób współpracowało ze mną na podstawie planu treningowego, a pozostałe na zasadzie bezpośredniego kontaktu na treningu. Nie sposób jest wszystkich wymienić z osobna, ale bardzo chciałbym pokazać progres tych osób, ale wspólny mianownik jest jeden ? rozwój i postęp! To się liczy i to jest ważne. A jeśli ktoś koniecznie chce sprawdzić, jak to wygląda w liczbach, to zapraszam na stronę www.wolsztynskaakademiabiegowa.pl, tam w aktualnościach można poczytać o wynikach poszczególnych biegaczy. Moim celem stała się chęć pomocy w osiągnięciu ich celów. Kiedy oni odnieśli swój sukces, poczułem to też i ja. Myślę, że takie podejście ma sens. Ten dzień był wyjątkowy, ale tydzień wcześniej nie było gorzej!
Część grupy, którą przygotowuje się do startów w maratonie, wystartowała w Półmaratonie w Zbąszyniu, który nie należy do najłatwiejszych, a panująca pogoda w tym roku nie ułatwiała ścigania się o życiówki. Jednak wyszło 5/5! 5 osób z grupy wystartowało i 5 osób wróciło z życiówkami 🙂
Adam 01:29:06 (poprawa z 01:34:01)
Tomasz 01:32:32 (poprawa z 01:33:28)
Lidia 01:50:19 (poprawa z 02:00:02)
Fabian 01:59:43 (poprawa z 02:00:41)
Arleta 02:07:24 (poprawa z 02:14:32 )
Świetny prognostyk przed maratonem, który już w najbliższą niedzielę – Poznań Maraton, a tam jak wspominałem wcześniej kolejne wyzwania, 7 osób i 7 różnych celów. Dla mnie wielki sprawdzian i lekcja tego, jak przygotować biegacza do maratonu. Każdy jest inny, każdy jest jedyną w swoim rodzaju indywidualnością i tylko takie podejście stosuję. Dwóch panów (Dawid i Marcin ) będzie atakować wynik poniżej 3h. Kolejni – Tomek, Tomek i Sławek celują w wyniki w granicach? 03:30:00, Artur poniżej 4h, a Fabian chce pobiec poniżej 04:30:00. No i Lidka – wielki debiut na tym dystansie, dla mnie również, bo to pierwsza kobieta w maratonie, którą przygotowuję. Dalej oczywiście jest jeszcze więcej celów i realizacji planów moich podopiecznych, ale o tym później 😉
Teraz czekamy na wyniki maratonu i w przyszłym tygodniu możecie spodziewać się mojej relacji 🙂
OFERTA #FeiferTrenuje